Firma w Internecie - planowanie obsługi online

 

Firma w internecieKonferencja, której tematem była inicjatywa związana z Internetem, spowodowała iż postanowiłem napisać ten artykuł. Prezenter pokazał uczestnikom zdjęcie, znak naszych czasów. Przedstawiało ono widok typowej dzielnicy handlowej, był tam sklep z zabawkami, zamknięty, wewnątrz już tylko pustki. Szyld przysłonięty dużym, widocznym napisem: Sklep został przeniesiony pod adres www.toys.com

Był to pierwszy motyw, który skierował mnie do podzielenia się z innymi skromnym doświadczeniem jakiego zaznałem tworząc internetowy wizerunek firmy. Firmy, jakich jest setki albo i tysiące w naszym kraju, które tworząc ten nowy wizerunek muszą niestety ciągle jeszcze zmagać się z niekompetencją obecną na rynku usług internetowych. Drugi powód powstania tego artykułu to pewna przemiła osoba, która odniosła sukces i dzieli się swoimi doświadczeniami. Jej sukces tym bardziej zasługuje na uwagę, iż odniosła go w kraju, gdzie narodził się Internet. Któż to jest? Dowiecie się czytając dalej…

E-commerce – czyli handel elektroniczny ulega bardzo silnemu wzrostowi. To fakt, od firm absolutnie bazujących na sieci www poprzez firmy typu 2w1 (np. konwencjonalny biznes plus prezentacja on-line), wszyscy chcą dołączyć do internetowego pociągu sprzedaży. Ostatnie święta Bożego Narodzenia dały eskalację sprzedaży on-line na skalę dotąd niespotykaną w sieci, szczególnie w USA.

Powodów jest kilka, najważniejsze to przyrost użytkowników sieci oraz wzrost zaufania do handlu online. Innym, często wymienianym powodem jest zwykła wygoda, jaką kierują się użytkownicy sieci. Po co stać w kolejkach, tracić godziny w korkach ulicznych. W ostatnich publikacjach dotyczących zakupów online oraz badaniach rynku wielu ankietowanych zgodnie stwierdzało, iż wszelkie zakupy związane z ostatnimi świętami dokonało wyłącznie poprzez sklepy internetowe!

Trudno się dziwić takiemu podejściu do problemu. Wszak zakupy w internecie to niezaprzeczalny komfort – robimy je kiedy chcemy, sklepy są czynne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, towar wprost pod drzwi naszego domu czy biura.

Czy w Polsce nasilenie zakupów on-line jest na równie wysokim poziomie? Nie, i jeszcze długo nie będzie. Pomijając fakt opóźnienia w rozwoju telekomunikacyjnym, wyposażeniu w sprzęt komputerowy oraz naszą europejską konserwatywną naturę, główny powód to m.in. niezbyt miłe doświadczenia naszych rodaków z zakupami poprzez tele-shopy, katalogi wysyłkowe oraz wszelkiego rodzaju korespondencję typu “Wygrał Pan samochód, aby go otrzymać proszę tylko kupić jeden z oferowanych przez nas produktów” (w domyśle bubli).

Czy w Polsce jesteśmy przygotowani na gwałtowny rozwój sprzedaży on-line? Z całym przekonaniem można stwierdzić – tak, i to nawet całkiem nieźle. Może wyda Wam się to zbytnim optymizmem, ale jeżeli porównać nasze zacofanie technologiczne do ilości firm – dostawców usług internetowych, ilości rodzimego oprogramowania, aplikacji i rozwiązań typu e-commerce to jest to naprawdę dobry wynik.

Przeglądając polskie strony www odnosi się wrażenie, iż wiele z nich to projekty z wyłączeniem wszelkich zasad konstrukcji serwisów internetowych. Te strony są niezłe jeżeli chodzi o treść, grafikę, ale czy generują jakikolwiek ruch, czy coś sprzedają? To bardzo smutne, ale wiele firm zafundowało sobie stronę domową i nic ponadto. W czasie, kiedy ją projektowano, było jak to zwykle bywa wiele szumu, w firmie wiele się o tym mówiło, ale jak już powstała, to cisza, zapomniano nawet zmienić dokumenty firmowe i umieścić na nich adres www własnej strony.

Sergio Zyman, jeden z VIP marketing managerów w Coca-Cola, autor bestselleru “The End Of Marketing As We Know It” stwierdza, iż podstawowe cele marketingu są tak proste, że często się o nich zapomina albo je myli. Jak mówi Zyman celem marketingu “jest sprzedać więcej towaru dla większej ilości ludzi dużo częściej za dużo większe pieniądze”. Prawda, jakie to proste. A marketing on-line, jakie ma cele w stosunku do naszych klientów? Równie proste: “jak najwięcej wizyt na stronie, jak najczęściej i aby kończyły się zakupami i jak najczęściej”

Jak więc nasze strony mają pozyskać więcej odwiedzających, którzy częściej kupują więcej produktów? Marketing nie jest zbudowany tylko z reklamy i sprzedaży, jak mówi wcześniej wspomniany Zyman, jest to symfonia dobrze zaplanowanych i troskliwie zaimplementowanych układów złożonych z celów, strategii i taktyk. Właśnie planowanie jest kluczem do sukcesu.

Nie będziemy tu bynajmniej rozważali tylko problemu zasad planowania projektu strony, gdyż jest to jeden ze składników strategii. Tym co jest równie ważne to nasze codzienne zachowania w kontaktach z potencjalnym klientem – gościem naszej witryny www.

Aby zrozumieć Internet i prawa jakim się to medium posługuje, musicie koniecznie wyzbyć się wszelkich uprzedzeń oraz mitów jakim on obrósł. Wiele z tych nieprawdziwych tez jest celowo puszczanych w obieg, dzięki Waszej nieświadomości ktoś może łatwo zarobić. Prawda jest taka, że Internet jest niczym szczególnym, to kolejne medium wymiany informacji, takie jak telefon czy faks, z tą tylko różnicą, że ma ono zasięg globalny. Tak jak kiedyś musieliście nauczyć posługiwać się faksem czy poznać zasady pracy z komputerem aby dotrzymać tempa postępowi, teraz przyszła kolej na Internet.

Wszelkie nowe technologie czy systemy zarządzania z reguły najszybciej wdrażane są przez tych największych graczy na rynku. Pamiętacie narodziny pomysłu produkcji samochodów w oparciu o zasadę “just in time”, która była dziełem producentów z kraju kwitnącej wiśni? Teraz prawie cały świat producentów, nie tylko samochodów, stara się funkcjonować w oparciu o tę regułę. Pozwala ona na znaczne oszczędności poprzez wyeliminowanie konieczności utrzymywania zapasów magazynowych. Mając do dyspozycji medium Internetu, idea ta nabiera jeszcze większego tempa rozwoju, włączając coraz to więcej podmiotów do łańcucha produkcji i dystrybucji opartego o internetową komunikację. Ten rodzaj funkcjonowania w naturalny sposób przeniesie się na firmy średniej wielkości i w kolejności te najmniejsze również będą musiały zaadoptować się do nowych reguł gry.

Pewnego dnia i Wasi klienci przestaną do Was dzwonić czy składać zamówienia poprzez faks. Jeżeli nie umożliwicie im dostępu do Waszej firmy poprzez Internet to odejdą do konkurencji, gdzie w łatwy sposób, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu będą mogli dokonywać zamówień, wymieniać informacje, pozyskiwać potrzebne dane.

Wasze dołączenie do społeczności internetowej nie przyniesie Wam od razu wymiernych efektów finansowych, jednak nie oznaczać to będzie, że ponieśliście stratę. Na pocieszenie musicie wiedzieć, iż nie będziecie osamotnieni w takich odczuciach. Podstawowy błąd, jaki jest masowo powielany przez internetowych nowicjuszy to chęć natychmiastowego osiągnięcia zysku. Internet to inwestycja długofalowa, budowanie drzwi do przyszłości. Obecnie jest niewiele firm, które naprawdę zarabiają dzięki Internetowi. Medium to jest jeszcze ciągle w fazie rozwoju, bardzo gwałtownego, dopiero od niedawna zaczęło być postrzegane jako nieuchronna przyszłość komunikacji biznesowej. Rozpoczynając już teraz inwestycję w Internet mamy możliwość robić to poprzez kolejne, małe kroki, na które nas stać. Takie podejście do problemu pozwala na zdobycie potrzebnego doświadczenia, umożliwi wypracowanie własnej, może unikalnej drogi, co najważniejsze pozwoli na rozłożenie kosztów w czasie. Odwlekanie decyzji o dołączeniu do Internetu na nic się zda. Kiedy życie zmusi Was do tego kroku, trzeba będzie ponieść wysokie koszty wdrożenia w bardzo krótkim czasie, a na to nie będziecie finansowo przygotowani, ponadto nie będzie także czasu na zdobycie doświadczenia. Rzucając własną firmę na szeroką wodę naraża się ją na utonięcie.

Dołączenie do grona społeczności Internetu wymaga właściwego przygotowania. Zanim więc złożymy zamówienie projektu serwisu www powinniśmy poznać tę społeczność. Jednym ze sposobów są książki – poradniki, jak choćby:

  • “Internet w firmie”, Andrzej Smyk Wydawnictwo MIKOM www.mikom.com.pl
  • “Marketing partyzancki on-line”, Jay Conrad Levinson, Charles Rubin, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne S.A.
  • “Internet”, Glee Harrah Cady, Pat McGregor, Komputerowa Oficyna Wydawnicza “HELP”
  • “Internet – nowa strategia firmy”, Tomasz Szapiro, Robert Ciemniak, Centrum Doradztwa i Informacji Difin
  • “Strategie Marketingowe w Internecie”, Tom Vassos, Wydawnictwo Studio Emka

Pozycje te pomogą zrozumieć zasady współistnienia w sieci, posługiwania się oprogramowaniem niezbędnym w sieciowych kontaktach. Spróbujmy rozpocząć przeglądanie wiadomości w grupach dyskusyjnych, poszukajmy stron naszej bezpośredniej konkurencji czy firm z branży.
Postawmy się po drugiej stronie, jako klient, przeglądając strony innych firm odpowiedzmy sobie na kilka podstawowych pytań:

  • czy można łatwo znaleźć szukaną informację
  • czy nawigacja po stronach serwisu jest czytelna
  • czy można łatwo znaleźć informacje teleadresowe
  • czy strony zawierają łatwy w obsłudze katalog produktów lub sklep internetowy
  • czy serwis pozwala odwiedzającym pozostawić swoją opinię choćby w postaci ankiety czy księgi gości
  • jak długo poczekamy na odpowiedź wysyłając zapytanie na firmowy adres e-mail

Są to tylko podstawowe kwestie do rozważenia, jeżeli nasza działalność wymaga bardziej precyzyjnych odpowiedzi, to jak najbardziej powinniśmy ich szukać na badanych stronach. Im więcej ich przeanalizujemy, tym lepiej będziemy przygotowani do planowania własnych stron www. Na podstawie tak zdobytej wiedzy nakreślmy teraz szkic własnego serwisu. Jego choćby szczątkowy zarys będzie nam koniecznie potrzebny do analizy następnych punktów planu wdrażania obsługi poprzez Internet w naszej firmie. Musimy zdecydować co chcemy, czy tylko katalog produktów czy może także sklep internetowy. Ważny jest sposób zbierania informacji o osobach odwiedzających naszą witrynę. Cel ten można osiągnąć poprzez zwykłą ankietę, księgę gości, albo jeszcze lepiej poprzez zachęcanie do subskrypcji firmowego biuletynu informującego o wszelkich nowościach i zmianach w naszej ofercie. Ten ostatni sposób w połączeniu z ankietą jest najefektywniejszym rozwiązaniem budowania własnej bazy potencjalnych klientów.

Jakie są kolejne kroki? Pierwsza sprawa to nasza domena. Nie radzę korzystać z darmowych serwisów lub subdomen oferowanych przez dostawców usług internetowych. Jeżeli witryna internetowa ma stać się naszym nowym źródłem dochodów, stanowczo nalegam na posiadanie własnej domeny. Powodów jest kilka, oto jeden z nich: Jak sądzisz, czy na Twojej wizytówce, papierze firmowym, reklamie lepiej będzie się prezentował adres:

http://www.mojafirma.com.pl czy może
http://www.dostawcauslug.com.pl/katalog/klienci/x/mojafirma.htm lub
http://www.mojafirma.dostawcauslug.com.pl albo jeszcze inaczej
http://www.darmowestrony.com.pl/mojafirma/

Zwykle na początku tłumaczymy sobie, iż nasz serwis to próba, jak coś z tego wyjdzie to zainwestujemy we własną domenę, po czym rozpoczynamy jakieś działania, pojawiają się pierwsze ich efekty, idziemy dalej. Po pewnym czasie przychodzi myśl o zmianie domeny. I co wtedy? Wszystkie wizytówki od nowa, reklamy, druki firmowe, wpisy w katalogach www, wyszukiwarkach, indeksach branżowych. Zmiana adresu naszej strony jest tak samo trudna i kosztowna jak zmiana siedziby firmy! Pamiętajmy o tym.

Kolejny problem do rozwiązania to wybór nazwy domeny. Zwykle jest to www.nazwafirmy.com.pl, ale co zrobić jeśli nazwa firmy jest wieloczłonowa albo co gorsze okaże się, iż domena taka już istnieje? Jeżeli nasza firma oferuje jakiś specyficzny produkt albo bardzo wąską grupę produktów czy usług i mają one jakąś nazwę wspólną to może ona będzie naszą domeną. Przykład: www.cegla.com.plwww.kleje.plwww.agd-market.pl

Uporaliśmy się z domeną, co dalej? Wybór dostawcy usług internetowych – czyli serwera który będzie obsługiwał nasz serwis www. Gdzie szukać, jakie kryteria brać pod uwagę. Listy firm świadczących takie usługi znajdziemy w większości miesięczników branży komputerowej czy Internetowej. Polecam także katalogi on-line.

Wybierając dostawcę nie sugerujmy się tylko ceną usług, ważniejsze jest aby dostawca oferował jak najszerszy wachlarz usług i możliwości uruchamiania na jego serwerach wielu różnorodnych programów i aplikacji pomocniczych, skryptów, autoresponderów, list mailingowych, a co najważniejsze prowadzenia dokładnych statystyk wizyt poszczególnych stron. W przyszłości będzie to miało istotne znaczenie dla badania skuteczności naszych kampanii reklamowych czy akcji promocyjnych. Pamiętajmy, to trzeba koniecznie sprawdzić. Statystyki poza takimi danymi jak ilość dzienna, tygodniowa, miesięczna odwiedzin powinny podawać także takie dane jak domeny z jakich pochodzą wizyty, rozkład dzienny wizyt w rozbiciu na godziny, analizę ruchu na stronach czyli strony od których zaczynano odwiedziny, strony na których kończono odwiedziny, adresy i słowa kluczowe jakie zastosowano w wyszukiwarce z której nastąpiła wizyta naszej strony (jest to bardzo cenna informacja a niewiele firm oferuje statystyki zawierające te dane). Warto też zajrzeć na strony dostawcy i zapoznać się z listą referencyjną, aby poznać opinię już istniejących klientów na temat jakości oferowanych usług.

Teraz kolej na wybranie webmastera, czyli osoby lub firmy, która wykona nam projekt serwisu oraz uruchomi go na serwerze dostawcy usług internetowych. Z reguły firmy – dostawcy usług internetowych posiadają także własnych webmasterów, którzy świadczą takie usługi. Funkcja webmastera w całym przedsięwzięciu jest niezwykle ważna, jest on jak księgowy w firmie, wykonuje zleconą pracę, często sam doradza swoim mocodawcom lub przestrzega przed zagrożeniami. Jednak niewielu z nich tak się właśnie zachowuje. Jest cała masa webmasterów, którzy posłusznie wykonają to co klient sobie zażyczy, nie zważając na błędy tych posunięć, inni natomiast będą usilnie nas przekonywać o jedynie słusznych ich własnych pomysłach dyskryminując nasze jak tylko można. Pamiętajmy o tym, z uwagi na to, iż na początku nasze doświadczenie w tej materii jest nikłe, łatwo możemy stać się ofiarą nietrafionych rozwiązań, które zamiast przynosić pozytywne efekty dadzą tylko rozczarowania.

Przystępujemy więc do projektu naszego serwisu www. Ustalamy jego początkowy zarys, ilość poszczególnych stron, ich zawartość, strukturę menu. Dla każdej ze stron z osobna oraz dla całego serwisu łącznie zadajmy sobie następujące pytania:

  • O czym chcemy poinformować naszego gościa
  • Jak chcemy aby nasz gość zachował się podczas pobytu na stronie
  • W jaki sposób zachęcimy gościa do dłuższej wizyty na naszych stronach
  • Najważniejsze! Gdzie chcemy dalej skierować naszego gościa

Ponadto spójrzmy na nasz projekt z każdej możliwej strony. Jeżeli ktoś rozpocznie wizytę na innej niż początkowa stronie, czy będzie wiedział gdzie zawędrował i gdzie dalej może poruszać się w obrębie naszego serwisu a raczej czy przejdzie tam gdzie byśmy chcieli? Odpowiedzi na te pytania pomogą nam tak zaprojektować serwis, aby był jak najbardziej czytelny dla jak największej grupy jego przyszłych gości.

Następny krok to zawartość każdej ze stron naszego serwisu, w szczególności zawartość strony startowej, co powinna zawierać? Odpowiemy sobie na to pytanie zadając kolejne. Jakie podstawowe zadanie stawiamy przed naszym serwisem www? Ktoś powie nasz serwis ma za zadanie informować potencjalnych klientów o tym co nasza firma ma do zaoferowania, inna odpowiedź to nasz serwis ma za zadanie sprzedawać nasze towary, produkty czy usługi, jeszcze inni mówią nasz serwis to nasza wizytówka albo nasz serwis to informacja dla internautów o naszej firmie.
Tak, te wszystkie odpowiedzi mają w sobie składnik zgodny z rzeczywistością, jednak prawda jest taka iż nasz serwis powinien być tym wszystkim za jednym razem. Drodzy Czytelnicy, zastanówcie się przez chwilę. W wymiarze Internetu nasz serwis to nic innego jak naturalne przedłużenie naszej firmy, całej firmy. Z czego składa się nasza firma? Przykład modelowy: budynek, brama, drzwi, korytarz – sekretariat (czyli nasza strona początkowa), dalej pewnie dział marketingu (czyli nasze strony typu referencje, korzyści, ankiety, biuletyny, itp.), dział handlowy (strony typu nasza oferta, katalog produktów), hurtownia, sklep czy dział sprzedaży bezpośredniej (sklep internetowy). Mam nadzieję iż wystarczy już porównań, powiem tylko, czy wyobrażacie sobie Waszą firmę bez jednego czy kilku działów jakie obecnie w jej skład wchodzą, raczej nie, prawda? Jak więc serwis www ma spełniać prawidłowo swoje zadania, jeżeli ktoś go tak zaprojektował jak lalkę bez jednej nogi?

Reasumując – serwis internetowy to kopia naszej firmy mająca swoją duszę. Jakkolwiek nasza firma w tej materialnej postaci różni się od tej wirtulanej, jednak dusza części wirtulanej powinna być wierną kopią tej materialnej z tym że pozbawioną wad tej pierwszej. Zawiłe, prawda? Przykład: w budynku naszej firmy są korytarze, pokoje, sale no i my, jej pracownicy. Może się zdarzyć, że tuż przed spodziewaną wizytą nowego kontrahenta w korytarzu odpadnie kawałek tynku, więc w to miejsce szybko można powiesić jakiś obraz czy tablicę, może się zdarzyć, iż pracownik, który miał się naszym gościem zająć akurat zachorował, wyznaczamy więc na jego miejsce innego. Może się zdarzyć, iż nie zdążymy na czas posprzątać w naszym gabinecie, przyjmiemy więc gościa w innym pokoju. W pewnych sytuacjach mamy więc sposobność posłużenia się retuszem, tzw. chwilowym załataniem dziury. Jednak w Internecie nic takiego nie jest możliwe! Każdy błąd, każda nasza pomyłka będzie od razu widoczna i nie da się jej choć na chwilę zakryć. Jedynym wyjściem jest całkowite wyłączenie serwisu na czas poprawy lub wyłączenie jego części i dokonanie poprawek.

Błędy merytoryczne, zły projekt, złe założenia konstrukcji serwisu zawsze mogą się zdarzyć, szczególnie kiedy jest to nasz pierwszy projekt. W miarę upływu czasu nabierzemy doświadczenia i konstrukcja naszych stron domowych będzie coraz to bardziej doskonała. Na koniec rozważań o treści naszych stron pozwólcie iż pozwolę sobie na małą przestrogę, nie popełnijcie już na początku tych kilka podstawowych błędów, które są tak często dostrzegane na wielu stronach www.

  • nigdy, pod żadnym pozorem, tym bardziej pod wpływem “doświadczonego” kolegi z marketingu, nie piszcie na stronie początkowej treści typu “Jacy to my wspaniali jesteśmy, jak cudowna jest nasza firma, ile medali zdobyła, jakie to normy ISO posiada i inne tego typu nazwijmy rzecz po imieniu przechwałki. Jest to podstawowy błąd, naszego potencjalnego gościa – internauty ze szczupłym budżetem na koszty połączeń telefonicznych to nie interesuje! Jego raczej interesuje jaką informację na naszych strona uzyska lub co może zyskać w kontakcie z naszą firmą. Owszem, stwórzmy taką stronę, która będzie opisywała nasze sukcesy, jednak umieśćmy ją głębiej w strukturze serwisu, jeżeli kogoś zainteresuje nasz serwis i pozostanie dłużej na naszych stronach to znajdzie też i informację o naszych osiągnięciach i przeczyta ją jeżeli tylko będzie go to interesowało!, powtarzam, jeżeli będzie go to interesowało.
  • zawsze w wyraźnie widocznym miejscu pozostawiajcie podstawowe informacje teleadresowe firmy. Najlepiej, jeśli w tym celu stworzyć osobną podstronę serwisu. Na tej stronie możemy wtedy podać szczegółowe dane kontaktowe do wszystkich podstawowych działów naszej firmy.
  • umożliwcie Waszym gościom łatwe pozostawianie ich opinii na Wasz temat czy to w postaci ankiety, księgi gości lub formularza tekstowego. Będzie to cenne źródło informacji umożliwiającej Wam poprawę jakości obsługi klientów
  • zachęcajcie do pozostawienia adresu poczty e-mail Waszych gości poprzez ofertę przesyłania informacji o zmianach w serwisie, nowościach w ofercie czy oferując w zamian subskrypcję informatora firmowego lub przesłanie darmowej próbki Waszej oferty. Baza adresów e-mail Waszych gości jest tym samym czym pełen wizytówek album w rękach handlowca, to potencjalne źródło pozyskania nowych klientów!
  • uważajcie na “martwe strony”!! Często bywa, iż w czasie kolejnych prac nad serwisem czy jego rozbudową o kolejne składniki webmaster w roztargnieniu pozostawi jakąś starą stronę lub stronę – projekt z treściami, które raczej nie powinny ujrzeć światła dziennego i co gorsza umożliwi bezpośredni dostęp do niej poprzez kolejne składniki menu czy linki. Można to tylko porównać do pozostawienia poufnej korespondencji na stole w poczekalni dla szanownych petentów.
  • strzeżcie się fałszywych linków, to kolejna zmora roztargnionych webmasterów! Klikacie na składnik menu czy na link do innej strony a tu przeglądarka mówi : BŁĄD!! Nie znaleziono takie strony.
  • sprawdźcie, czy Wasz serwis www daję się poprawnie przeglądać bez występowania jakichkolwiek błędów poprzez różne typy przeglądarek. Bardzo częsty przypadek, to projekt stron, który umożliwia poprawną pracę tylko z jednym typem przeglądarki, jednak musimy pamiętać, iż jest wiele typów przeglądarek i nie są one w stanie identycznie wyświetlać nasze strony.

Te trzy ostatnie przestrogi szczególnie polecam uwadze. Zatrudniałem już wielu webmasterów, tych z największych, najbardziej znanych firm, które wydają mnóstwo pieniędzy na reklamy w poczytnych pismach, tych pomniejszych oraz całkiem zwykłych, lokalnych “zapaleńców”, którzy chcieli ot trochę dorobić i wszyscy oni, podkreślam wszyscy popełniali i wciąż popełniają powyższe błędy. Powód? – zwykłe roztargnienie i brak samokrytycyzmu, powiadają oni “powinno działać”. To jak wymiana koła w samochodzie bez sprawdzenia czy zostały solidnie dokręcone wszystkie śruby mocujące, czym to może grozić, nie muszę chyba tłumaczyć. Sprawdzenie poprawności linków to operacja zaledwie co najwyżej kilku minut, bardzo prosta, jest całe mnóstwo programów, również darmowych, które w mgnieniu oka sprawdzą nasz serwis www i wskażą wszystkie jego błędy w postaci gotowego raportu. Skorzystajcie z darmowej pomocy jaką oferują następujące serwisy i programy:

www.home.snafu.de/tilman/xenulink.html
Elementy graficzne stron www. Na samym początku przestrzegam, im mniej grafiki tym lepiej. Niestety, z uwagi na niską jakość naszych łączy strony z dużą ilością grafiki bardzo długo się otwierają. Wielu naszych potencjalnych gości zniechęci się już po 10-15 sekundach jeśli w tym czasie nie zobaczą w przeglądarce choć początkowego tekstu strony. Nawet jeśli wytrzymają czekając na załadowanie strony początkowej to już z pewnością odejdą z naszego serwisu jeśli i kolejne jego strony będą się wolno otwierać. Drugi ważny aspekt związany z grafiką to czytelność stron. Zbyt duże nagromadzenie elementów graficznych powoduje rozmazanie czytelności strony, szczególnie jeśli są one w jaskrawych, kontrastujących kolorach. Męczą wzrok, powodują nieprzyjemne wrażenie estetyczne. Ważne jest także umiejętne dobranie koloru tła strony i koloru czcionki tekstu. Proszę pamiętać, że oko ludzkie najlepiej radzi sobie z czarnym tekstem na białym tle, tak przygotowany tekst potrafimy czytać najszybciej i oczywiście najlepsza jest efektywność postrzegania nagłówków, treści wypunktowanych, itp. Jakże często można napotkać strony o czarnym tle i żółtym tekście, “naładowanych” wręcz różnymi grafikami, bannerami reklamowymi. Przestrzegam przed tego typu “twórczością”, strona taka nie wygląda profesjonalnie i już na samym początku wizyty na naszym serwisie www internauta zrezygnuje z dalszej wędrówki. Dlaczego? Czy widzieliście kiedyś raporty oglądalności programów telewizyjnych prowadzone przez specjalne urządzenia monitorujące podłączone do odbiorników telewizyjnych? Programy czy filmy telewizyjne bez względu na swoją popularność w okresie gdy występują w nich wstawki reklamowe bardzo gwałtownie tracą publiczność. Większość z nas nie darzy sympatią reklam telewizyjnych i w chwili, gdy nadchodzą reklamy przechodzimy na inny kanał. Podobnie jest z przesyconymi grafiką, tryskającymi fontanną gryzących się barw oraz bannerów reklamowych stronami internetowymi, gdy na nie trafimy to natychmiast je opuszczamy. Jeżeli nasz webmaster – programista raczej nie radzi sobie z doborem kolorów czy projektem estetycznie wkomponowanych elementów graficznych to poprośmy o poradę plastyka, doświadczonego grafika komputerowego.

Optymalizacja grafiki czyli zmniejszenie wielkości plików to jedna z podstawowych prac do wykonania zanim opublikujemy nasze strony www. Jak tego dokonać? Jest wiele programów optymalizujących grafikę, optymalizacji można dokonać także online poprzez serwis www.gifwizard.com czy www.gifoptimizer.com oraz programy freeware takie jak Advanced HTML Optimizer www.pcbit.com/htmlopt.html

Wasz serwis już powstał, strony opublikowane, jednak czy ktoś o nich wie? Raczej nikt się nie dowie, jeżeli sami nie zadbacie o umieszczenie Waszych stron w katalogach, wyszukiwarkach, serwisach branżowych. Czy korzystaliście kiedykolwiek z takich wyszukiwarek jak Infoseek czy Altavista? Załóżmy, że szukamy wszelkich informacji na temat marketingu online. Jeżeli wpiszemy tę frazę – marketing online- w wyszukiwarce to poda nam ona wiele odpowiedzi. Od czego zależy, iż dana strona jest na początku listy odpowiedzi a inna dopiero pod koniec. Ranking strony, od niego zależy czy nasza strona będzie bardziej lub mniej widoczna w wyszukiwarkach. Niektóre katalogi indeksują strony wg tytułu, jeżeli zatem nasza strona ma tytuł zaczynający się na literę “z” to niestety będziemy zawsze w tym katalogu na “szarym końcu”. Wyszukiwarki czy katalogi w większości jednak korzystają z bardziej zawiłych mechanizmów. Indeksując naszą stronę sprawdzają następujące cechy naszego serwisu:

  • datę ostatniej aktualizacji
  • tytuł strony czyli zawartość meta tagu “title”
  • opis strony czyli zawartość meta tagu “description”
  • słowa kluczowe czyli zawartość meta tagu “keywords”
  • zwartość tekstu strony

Meta tagi cóż to takiego jest? Jeżeli nie wiecie to nic takiego. Znam wiele osób, które nazywa siebie webmasterami, a które też nie mają o tym zielonego pojęcia. Wystarczy przeglądając kolejne strony www popatrzeć jaki mają tytuł lub co więcej w przeglądarce wywołać kod źródłowy strony . Jeden z moich znajomych pochwalił się swoją nową stroną www, którą zamówił u lokalnego webmastera. Wchodzę na tę stronę i co wiedzę? O zgrozo, nawet tytułu nie ma.Owe meta tagi to nic innego jak specjalne znaczniki kodu html czyli języka programowania stron www, które są odpowiedzialne m.in. za takie informacje o stronie jak tytuł, opis zawartości i słowa kluczowe. Czemu służy tytuł nie muszę już chyba nikomu tłumaczyć. Opis strony to jak naturalne rozwinięcie tytułu. Przykład: strona domowa firmy produkującej kleje może mieć adres http://www.klej.com.pl i tytuł “Strona domowa firmy Kleje Kowalski i Sp-ka” a opis czyli meta tag o nazwie description “Na tej stronie znajdziesz wszystko na temat klej w Twoim domu, zastosowania i porady dotyczące używania naszych wyrobów.” Natomiast meta tag keywords czyli słowa kluczowe powinien zawierać wszelkie słowa i frazy związane z tematyką naszej strony, jednak powinny one mieć swoje odzwierciedlenie w zawartości tekstu naszej strony, dla naszego przykładu będą to być takie słowa i frazy: “klej, spoiwa, Kleje, porady, porady dla majsterkowicza, oferta, cennik, zrób to sam, sklejamy modele” itp.

Omówmy teraz następne dwie bardzo ważne sprawy, o których niestety zapominamy, gdy już nasz web serwis zacznie funkcjonować. Gość naszych stron często szuka dokładnych, szczegółowych informacji o naszej firmie, ofercie czy konkretnym produkcie. Nie wszystkie informacje będziemy w stanie zgromadzić w naszym serwisie www choćby z uwagi na czas, jaki to by zajęło, serwis nigdy by nie powstał. Dlatego koniecznie powinniśmy posiadać specjalnie wydzielony adres poczty e-mail przeznaczony dla naszych gości. To taka internetowa infolinia. Najlepiej jeżeli adres będzie postaci info@naszafirma.com.pl czy informacja@naszafirma.pl. Koniecznie trzeba umieścić link do adresu w widocznym miejscu każdej strony, można specjalnie dla tego celu przygotować dodatkowy składnik menu o tytule “Info” czy Twoje pytania”. Dodatkowym wsparciem dla adresu internetowej infolinii może być gotowy formularz na jednej ze stron naszego serwisu, gdzie internauta wypełnia uprzednio przygotowane pola i wysyła zapytanie, dodatkowo formularz taki można delikatnie poszerzyć o pewne pytania w formie ankiety, możemy zapytać o ocenę jakości naszego serwisu, propozycje zmian, itp. Będą to cenne informacje, które pomogą nam budować coraz to lepszy serwis. Musimy tylko pamiętać o podstawowej regule – konieczności natychmiastowego odpowiadania na listy z zapytaniem o dodatkowe informacje. Internauta wysyłając list spodziewa się natychmiastowej odpowiedzi. Przez analogię, dzwoniąc na numer infolinii typu 0-800 również spodziewamy się, iż uzyskamy natychmiastową pomoc a wszelkie próby namówienia nas na kontakt w późniejszym terminie potraktujemy jako brak profesjonalizmu. Poczta e-mail z zapytaniami często przyjdzie akurat w momencie, gdy będziemy czymś bardzo zajęci i pisanie odpowiedzi w tym czasie nastręczy nam wiele kłopotu. Dlatego warto przygotować sobie jak najwięcej gotowych szablonów odpowiedzi na typowe zapytania czy kawałki tekstu opisujące poszczególne fragmenty naszej oferty. Mając takie wparcie będzie nam zdecydowanie łatwiej i szybciej odpowiedzieć na każde zapytanie a w oczach zainteresowanego internauty wypadniemy jako profesjonaliści.

Innym sposobem, często wykorzystywanym do serwowania informacji na żądanie jest instalacja autorespondera. Polega to na przygotowaniu pliku tekstowego zawierającego wszelkie stałe informacje o naszej firmie, ofercie, które możemy w nim zamieścić. Następnie plik ten przekazujemy do obsługi (opisane poniżej) a na stronie www naszego serwisu umieszczamy informacje typu “Szukasz więcej informacji – skorzystaj z naszego autorespondera, wyślij list na adres info@naszafirma.pl a otrzymasz komplet informacji”. Obecnie autorespoder można założyć na kilka sposobów:
– skrypt mailingowy na naszym serwerze www – większość szanujących się dostawców usług internetowym posiada w swojej ofercie taką opcję

  • wynajęcie usługi on-line, jest nawet obecnie kilka typu free, niestety jak dotąd nie znalazłem takiej oferty wśród rodzimych firm, są one obcojęzyczne, nie obsługują naszych czcionek a wersje free dodatkowo do każdej wiadomości doklejają reklamy. Jako sprawdzone serwisy mogę polecić:
    www. getresponse.com
    www.sendfree.com
  • instalacja specjalnego programu poczty e-mail obsługującego automatyczną funkcję typu “Reply-to” np:
    Vista NetMail www.vista.ru
    lub instalacji tzw. nakładki do posiadanego klienta poczty np. ExLife nakładka do MS Outlook www.ornic.com/add-ins/exlife.shtml

Mamy już całkowicie działający firmowy serwis www. Co teraz? Pozostaje tylko zapłacić rachunki za wykonane projekty, opłacać serwer www i czekać na efekty. Niestety, nic z tego! Owszem na początku, w pierwszych dwóch – trzech miesiącach, jeżeli dobrze wykonaliśmy zadanie, otrzymamy zapłatę w postaci nowych kontaktów, listów z zapytaniami, może pozyskamy nowych klientów. Jednak po tym początkowym małym boomie pojawi się cisza, listów będzie coraz mniej, nowi klienci przestaną się o nas pytać a nas będzie nurtowało pytanie “Dlaczego?, co się stało, dlaczego nasz serwis nie działa?”. Odpowiedź jest bardzo prosta! Staliśmy się nudni! Tak, potwornie nudni, nasz serwis to martwa dziura w otchłani Internetu. Zadajcie sobie mały trud, sprawdźcie ile było odwołań do Waszej strony www na przestrzeni tego czasu a ile otrzymaliście zapytań w formie poczty e-mail, spróbujcie policzyć ile było wszystkich kontaktów zainicjowanych poprzez Wasz serwis internetowy. Jeżeli porównacie te dwie liczby, to okaże się iż tylko niewielki odsetek internautów, którzy odwiedzili Wasze strony skontaktowało się z Wami. Jeżeli będzie to na poziomie 3-5% to i tak możecie mówić o sukcesie! Dlaczego tak się dzieje? Niektóre z odwiedzin Waszych stron to czysty przypadek, inne to zwykłe “buszowanie” po pajęczynie w poszukiwaniu informacji, tylko niewielka część to potencjalni zainteresowani Waszą firmą. Wśród nich niektórzy też byli tylko przypadkiem albo akurat nie mieli wystarczająco dużo czasu lub co ważniejsze motywacji do kontaktu z Wami. Odłożyli to sobie na potem, tak niestety się dzieje.

Badania wykazały, iż większość kontaktów internauci nawiązują dopiero po 5-7 wizytach na danym serwisie. Co sobie myśli taki interanuta, gdy kolejny raz odwiedza nasz serwis a tu się nic nie zmieniło od miesiąca albo od dwóch? Myśli sobie nuda, cisza, może firma już nie istnieje, może chyli się ku upadkowi. Dla wielu z nich potrzeba dodatkowej motywacji w postaci często zmieniającej się zawartości serwisu. Nie znaczy to wcale, że musicie co miesiąc zmieniać projekt stron. Jeżeli Wasza firma normalnie funkcjonuje, to zawsze pojawia się coś nowego w Waszej ofercie, są nowi klienci, nowe metody działania. Opisujcie to wszystko na Waszych stronach. Możecie co miesiąc czy nawet częściej dokładniej opisywać jeden z Waszych produktów czy składników oferty handlowej lub usługi. Zamieszczajcie porady dotyczące Waszej oferty. Dobre efekty przynoszą konkursy z pytaniami związanymi tematycznie z Waszą ofertą w których fundujecie ciekawe nagrody. Oferujcie o ile to możliwe darmowe próbki produktów. Nic tak nie działa na interanutów jak słowa gratis i sex (to drugie słowo w naszym przypadku nie ma zastosowania, jednak taka jest naga prawda). Zachęcajcie internautów do pozostawienia swojego adresu e-mail oferując darmowy biuletyn firmowy czy rozsyłanie informacji o nowościach w Waszej ofercie.
Bądźcie cały czas twórczymi, zachęcajcie do umieszczania linków do Waszych stron, nawet proście o to, osoby Wam przychylne uczynią to z ochotą. Reklamujcie się, choć to już temat na kolejny artykuł, należy stwierdzić: Jeżeli Wasza firma wydaje cokolwiek na reklamę i marketing off-line to trzeba część tych funduszy przenieść na reklamę Waszego serwisu www lub wygospodarować osobny fundusz na ten cel.

Powodzenia w tworzeniu Waszego internetowego serwisu! Starajcie się odnieść sukces, codziennie, poprzez nowe pomysły, unikalne rozwiązania. Jeżeli osiągniecie już zamierzony cel, to podzielcie się choć trochę zdobytym doświadczeniem. Biznes to twarda gra, jednak jeżeli nauczycie się być otwartymi, posiądziecie zdolność pomagania innym, tym łatwiej będzie Wam pomagać własnym klientom, oni z pewnością Wam to wynagrodzą.

Jak się to robi, dowiecie się od Wandy Loskot, osoby, która jest dla mnie tą drugą inspiracją, o której wspomniałem na początku, jednak inspiracją najważniejszą, która ciągle mi przypomina, że sukces smakuje tylko wtedy, gdy można się nim podzielić z innymi. Przekonajcie się sami, jak nasza rodaczka za oceanem odniosła sukces i jak uczy innych w drodze do niego. Odwiedźcie jej stronę, Amerykańską Szkołę Sukcesu AkademiaSukcesu.com i zaprenumerujcie biuletyn “Sekrety Powodzenia”.

 

Mariusz Fiałkowski